Nowa krew, nowe możliwości. Dlaczego warto postawić na rotację kadr, zamiast trzymać pracowników na siłę?
Wiecie, co naprawdę jest dziwne? Opór menedżerów wobec rotacji. Umiłowanie kadrowego status quo. Wszyscy mówimy o tym, jak kosztowna jest rotacja, ale rzadko kto zastanawia się nad tym, ile kosztuje jej brak. Stąd tak częste próby zatrzymania talentów na siłę – to jak trzymanie kota w wannie. Nie da się! I wiecie dlaczego? Z niewolnika nie ma pracownika. Kiedy ktoś już postanowił, że chce się rozwijać gdzie indziej, może u konkurencji, prawdopodobnie nie ma sensu go zatrzymywać. Nawet podwyżka i awans nie zmienią jego podejścia. Taki pracownik nigdy nie będzie oddany waszej firmie i na pewno nie będzie pracował na 100%.
Tym mniej zasadne jest trzymanie w swoich szeregach kogoś, kto od dawna nie spełnia oczekiwań. Przypomina to robienie smoothie z brukselki. Niby można, ale po co? Zamiast tego, jako pracodawcy, powiedzcie sobie: czas na zmianę! W wymianie kadr, w rekrutacji zobaczcie szansę na pozyskanie nowych kompetencji, odbudowanie morale i rozpoczęcie nowego rozdziału. To jest wyzwanie, to przygoda! Impuls, by iść do przodu jeszcze szybciej.
Organizacje, które „kiszą” kadry, nie rozwijają się. Przeżywają stagnację. Wyobraźcie sobie, że próbujecie zrobić ekskluzywne danie, ale używacie składników, które zalegają w waszej lodówce od lat. To się nie uda! Potrzebujecie świeżych składników, nowych pomysłów, nowej energii. I mamy tu na myśli wiedzę. Niektórzy pracownicy nie chcą się uczyć, poprzestają na umiejętnościach i wiedzy, która już dawno straciła termin ważności. Tak jak jogurt, który zapomnieliście wyrzucić – lepiej go nie używać.
Nowi kandydaci to nie tylko nowa krew, to także nowe spojrzenia, świeża energia i entuzjazm. To okazja do odświeżenia wizji, misji i strategii firmy. Wyobraźcie sobie, że zatrudniacie kogoś, kto wnosi doświadczenie z różnych branż, innowacyjne spojrzenie na rynek i kreatywne podejście do problemów. Taki pracownik może być kluczem do rynkowej ekspansji, otwarcia się na nowe segmenty i wyniesienia waszej firmy na zupełnie nowy poziom.
W końcu każda zmiana to szansa na rozwój i na odkrycie czegoś nowego. A kto wie, może ta zmiana będzie właśnie tym impulsem, którego wasza firma potrzebowała, by osiągnąć kolejny poziom sukcesu. Więc następnym razem kiedy ktoś z waszych pracowników chce odejść, pomyślcie o tym jak o naturalnym procesie. Nie ma sensu walczyć z naturą. Przyjmijcie to z otwartymi ramionami, poszukajcie nowych talentów i zacznijcie nowy rozdział. To wyzwanie, to przygoda, to szansa na coś lepszego!
Czy możemy nazywać to „naturalną selekcją” w świecie biznesu? Pewnie tak! Pozwólmy, by naturalne procesy zrobiły swoje. I pamiętajcie – kto się nie rozwija, ten się cofa. Więc do dzieła, czas na zmiany!